
Marmurowe popiersie Epikura. Rzymska kopia greckiego oryginału, około 3-2 w. p.n.e. Ekspozycja z Brytyjskiego Muzeum w Londynie
„Śmierć, najstraszniejsze z nieszczęść, wcale nas nie dotyczy, bo gdy my istniejemy, śmierć jest nieobecna, a gdy tylko śmierć się pojawi, wtedy nas już nie ma”. Czy starożytny filozof może pomóc nam w oswojeniu się ze śmiercią?
Grecki filozof Epikur pisał między innymi o lękach przed śmiercią, przed gniewem bogów, cierpieniem oraz o tym, jak radzić sobie z tymi lękami.
– Epikur był filozofem trzeciego okresu filozofii greckiej, po filozofii presokratycznej i okresie klasycznym, czyli Platonie i Arystotelesie. Kiedy najwybitniejszy uczeń Arystotelesa, Aleksander, podbił pół świata, pojawiła się potrzeba nowej filozofii – mówi dr Katarzyna Kasia, filozof. – Powstały nowe szkoły, które starały się sprawić, by filozofia była praktyczna. Epikureizm to jedna z nich.
Poglądy Epikura znamy dzięki Diogenesowi Laertiosowi, który w III wieku spisał zasady filozofii najważniejszych ówczesnych myślicieli. – Gdyby nie Diogenes Laertios, nasza wiedza o Epikurze byłaby uboższa. Trzeba jednak podkreślić, że uczniowie Epikura, na przykład rzymski Lukrecjusz, zachowali jego naukę niemal niezmienioną – mówi dr Kasia.
Rodzice Epikura byli Ateńczykami. Tam rozpoczynał. – Przyjechał z Samos, bo jego rodzice wyjechali tam z Aten jako koloniści. Po śmierci Aleksandra Macedońskiego pojechał do Kolofonu, a potem wrócił do Aten, by założyć własną szkołę. Były to tzw. Ogrody Epikura – mówi filozof. Uczyły się tam także kobiety, co było ewenementem.
Epikur, tak jak inni filozofowie greccy, szukał formuły, która uczyniłaby ludzkie życie dobrym i szczęśliwym. – Epikur uważał, że szczęście wiąże się z przyjemnością. Dążenie do przyjemności jest zatem dążeniem do szczęścia – wyjaśnia dr Kasia. Nie chodziło jednak o hedonizm, ale osiągnięcie stanu, w którym się nie cierpi. – W dążeniu do przyjemności przeszkadzają nam nasze lęki. Chodzi zatem o to, by pozbyć się lęku. Epikur przekonywał, że nie należy bać się bóstw czy śmierci. Twierdził, że śmierci się nie czuje. Mówił, że nic śmierci do nas – relacjonuje gość radiowej Jedynki.
Uważał także, że to, co jest dobre, jest łatwe do zdobycia. Nie był zwolennikiem tezy, że trzeba nieumiarkowanie czerpać z życia. – Wręcz odwrotnie. Trzeba pamiętać o skutkach zbytniego oddawania się przyjemności. Bardziej szczęśliwy według Epikura jest człowiek, który się nie upija, by potem nie mieć kaca – mówi dr Kasia. W relacjach międzyludzkich najlepsza jest z kolei spokojna przyjaźń, bo za namiętności się płaci wielką cenę.
Źródło: (ew/ag) polskieradio.pl